Prac elektryków dzień pierwszy. Zaraz po świętach, z samego rana przyszli we dwóch i zaczęli. Etap pierwszy - skrzynka. Jest już na naszym domku. Nawet dwa gniazdka już mamy :) Następna wizyta przewidziana jest na sobotę, kolejna na 2 maja. Wtedy to panowie dwaj skupią się na rozprowadzeniu kabelków. Tacy są chętni, że nawet więcej gniazdek i włączników chcą zrobić, niż sami myśleliśmy że trzeba! A mogliby tego wcale nie robić przecież, bo ostatecznie dogadali się za całość, a nie z punktu, więc mają w ten sposób więcej roboty za tą samą kasę. Także wrażenie pozytywne :)
Sztyca:
I nasza skrzynka w kotłowni:
wtorek, 26 kwietnia 2011
piątek, 15 kwietnia 2011
Stan surowy otwarty
Późno już, ale musiałam na chwilkę wejść. Wejść i się pochwalić, że oficjalnie dziś - 15 kwietnia 2011 roku - mamy STAN SUROWY OTWARTY!!! :D:D:D:D
środa, 13 kwietnia 2011
Projekt kuchni
Tymczasem pokażę mój niedoskonały projekt kuchni :)
Jest to zrobione w programie, który nie ma niestety wszystkiego tak jak bym chciała, więc jest to orientacyjny wygląd. Przede wszystkim nie ma co patrzeć na kolory. Poza tym rozmieszczenie szuflad, szafek też jest byle jakie. Takie rzeczy wyjdą ostatecznie przy projekcie zrobionym przez doświadczonego stolarza :)
No to zaczynam:
Widok od strony wejścia, od korytarza. Lodówka będzie zwykła, niezabudowana. Płyta gazowa, okap zabudowany. Szafki w rogu będą skośne (niestety w programie nie znalazłam takich). Będzie to wyglądało mniej więcej jak na zdjęciu poniżej, z takim "podwyższeniem" w rogu.
U mnie rzecz jasna nie będzie tu płyty, tylko zwykły blat :)
Przejdźmy do ściany z oknem - widok od salonu.
Obowiązkowo zmywarka! hehe zlewozmywak pod oknem, lekko przesunięty w prawą stronę, co by można było choć jedno okno całkiem otworzyć... Oczywiście znów szafki narożne będą wyglądały inaczej. Jeśli chodzi o szafki szklane to też są tu rozmieszczone przypadkowo. Po prostu wstawiałam je gdzieniegdzie, żeby choć trochę optycznie porozdzielać te czernie. W praktyce jeszcze nie wiem gdzie i w jakich ilościach takie szafki będą.
Czas na słupek:
Zabudowany piekarnik, nad nim mikrofala. Jeszcze nie zdecydowałam ostatecznie, czy na dole będą szuflady, czy np. duża szafka na gary, ale jak mówiłam - takie rzeczy wyjdą w praniu przy dokładnym projektowaniu przez fachowca. Jak widać nie będzie nigdzie otwartych półeczek. Jest to według mnie miejsce na niepotrzebne pierdołu-ozdóbki, a jednocześnie siedlisko kurzu.
Jedyny wyjątek stanowić będzie mój pomysł na oddzielenie kuchni od salonu. Mniej więcej coś takiego:
Oczywiście jak zwykle program okazał się niedoskonały w zakresie mebli. Pomysł zaczerpnęłam z gazety ("Świat łazienek i kuchni", nr 3/2010)
Uważam, że tylko gwiazdy filmowe mają wieczny porządek na szafkach kuchennych. Ja niestety nie przewidują u siebie wiecznego ładu, w związku z czym postanowiłam jakoś fajnie oddzielić kuchnię od salonu. Taka półeczka lekko zasłoni część szafek, a jednocześnie nie zabierze światła i nie zmniejszy otwartej przestrzeni. Jak dla mnie doskonałe miejsce na książki kuchenne czy jakiegoś kwiata :)
I tak bym to widziała :)
Jest to zrobione w programie, który nie ma niestety wszystkiego tak jak bym chciała, więc jest to orientacyjny wygląd. Przede wszystkim nie ma co patrzeć na kolory. Poza tym rozmieszczenie szuflad, szafek też jest byle jakie. Takie rzeczy wyjdą ostatecznie przy projekcie zrobionym przez doświadczonego stolarza :)
No to zaczynam:
Widok od strony wejścia, od korytarza. Lodówka będzie zwykła, niezabudowana. Płyta gazowa, okap zabudowany. Szafki w rogu będą skośne (niestety w programie nie znalazłam takich). Będzie to wyglądało mniej więcej jak na zdjęciu poniżej, z takim "podwyższeniem" w rogu.
U mnie rzecz jasna nie będzie tu płyty, tylko zwykły blat :)
Przejdźmy do ściany z oknem - widok od salonu.
Obowiązkowo zmywarka! hehe zlewozmywak pod oknem, lekko przesunięty w prawą stronę, co by można było choć jedno okno całkiem otworzyć... Oczywiście znów szafki narożne będą wyglądały inaczej. Jeśli chodzi o szafki szklane to też są tu rozmieszczone przypadkowo. Po prostu wstawiałam je gdzieniegdzie, żeby choć trochę optycznie porozdzielać te czernie. W praktyce jeszcze nie wiem gdzie i w jakich ilościach takie szafki będą.
Czas na słupek:
Zabudowany piekarnik, nad nim mikrofala. Jeszcze nie zdecydowałam ostatecznie, czy na dole będą szuflady, czy np. duża szafka na gary, ale jak mówiłam - takie rzeczy wyjdą w praniu przy dokładnym projektowaniu przez fachowca. Jak widać nie będzie nigdzie otwartych półeczek. Jest to według mnie miejsce na niepotrzebne pierdołu-ozdóbki, a jednocześnie siedlisko kurzu.
Jedyny wyjątek stanowić będzie mój pomysł na oddzielenie kuchni od salonu. Mniej więcej coś takiego:
Oczywiście jak zwykle program okazał się niedoskonały w zakresie mebli. Pomysł zaczerpnęłam z gazety ("Świat łazienek i kuchni", nr 3/2010)
Uważam, że tylko gwiazdy filmowe mają wieczny porządek na szafkach kuchennych. Ja niestety nie przewidują u siebie wiecznego ładu, w związku z czym postanowiłam jakoś fajnie oddzielić kuchnię od salonu. Taka półeczka lekko zasłoni część szafek, a jednocześnie nie zabierze światła i nie zmniejszy otwartej przestrzeni. Jak dla mnie doskonałe miejsce na książki kuchenne czy jakiegoś kwiata :)
I tak bym to widziała :)
wtorek, 12 kwietnia 2011
Kolejne tygodnie mijają, a chłopaki nic nie robią! Mieli przyjść w zeszłym tygodniu, ale poszli na pola siać... ;/ Pod koniec tygodnia już nie wrócili, pojęcia nie mam dlaczego. W niedzielę szef się pojawił, powiedział że we wtorek na pewno przyjdą, a dziś na budowie taka sama cisza jak była!!! Mąż dzwonił, a on na to, że całą noc padało i że deski mokre... Jak deski przeschną, przewieje je, to wtedy oni przyjdą i dokończą... No szlag człowieka trafia!!! Tym bardziej, że zostało im całe DWA dni roboty!! Kawałeczek dachu do odeskowania i pokrycie papą... No witki człowiekowi opadają... :(
Z innych rewelacji to w tak zwanym międzyczasie umówiliśmy już fachmena od dachu. Ma przyjść za dwa tygodnie :) Gdzieś w hurtowni taniej załatwi nam wszystkie materiały - blachodachówkę, rynny itd. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na Pruszyńskiego RR750 (ceglany) w macie. Nawet okna dachowe nam koleś niedrogo znalazł :)
W najbliższym czasie ma też do nas wpaść i się dokładnie ugadać elektryk. Facet zrobi nam wszystko - przekładkę skrzynki z budynku gospodarczego, dorobi fazy, rozprowadzi kabelki i - co dla nas bardzo ważne - sam pozałatwia wszystko w elektrowni. Czyli nie obchodzą nas żadne papierki, nie będziemy musieli biegać i wszystkiego pilnować, tylko on już w cenie będzie tego pilnował. Facet uczciwy, bo robił już u nas obecną skrzynkę, też papiery załatwiał i jest ok :) Do tego liczy tyle samo co znajomy bez uprawnień, czyli 45 zł. z punktu z materiałem. Coś tam wspomniał o tym, że może ugadamy się od całości, ale to już jak przyjedzie. Zobaczymy co nam korzystniej wyjdzie ;]
Tynkarza też już wstępnie mamy ugadanego na lato. W dodatku projekt kuchni stworzyłam, stolarzowi przedstawiłam, termin zaklepałam. Chociaż tyle możemy robić pod nieobecność murarzy...
Z innych rewelacji to w tak zwanym międzyczasie umówiliśmy już fachmena od dachu. Ma przyjść za dwa tygodnie :) Gdzieś w hurtowni taniej załatwi nam wszystkie materiały - blachodachówkę, rynny itd. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na Pruszyńskiego RR750 (ceglany) w macie. Nawet okna dachowe nam koleś niedrogo znalazł :)
W najbliższym czasie ma też do nas wpaść i się dokładnie ugadać elektryk. Facet zrobi nam wszystko - przekładkę skrzynki z budynku gospodarczego, dorobi fazy, rozprowadzi kabelki i - co dla nas bardzo ważne - sam pozałatwia wszystko w elektrowni. Czyli nie obchodzą nas żadne papierki, nie będziemy musieli biegać i wszystkiego pilnować, tylko on już w cenie będzie tego pilnował. Facet uczciwy, bo robił już u nas obecną skrzynkę, też papiery załatwiał i jest ok :) Do tego liczy tyle samo co znajomy bez uprawnień, czyli 45 zł. z punktu z materiałem. Coś tam wspomniał o tym, że może ugadamy się od całości, ale to już jak przyjedzie. Zobaczymy co nam korzystniej wyjdzie ;]
Tynkarza też już wstępnie mamy ugadanego na lato. W dodatku projekt kuchni stworzyłam, stolarzowi przedstawiłam, termin zaklepałam. Chociaż tyle możemy robić pod nieobecność murarzy...
Subskrybuj:
Posty (Atom)